Najnowsze wiadomości

26 kwietnia 2024 16:23

Nie ma znaczenia, z jakiego nośnika korzystasz, gra jest wciąż taka sama.



Napisany przez Christę Carone, CMO w Xerox Corporation Uwielbiam prawie wszystko w mojej pracy. Ale jeśli jest jakiś obszar, który mnie nieustannie irytuje, to jest to zapora ofert, które otrzymuję od zilionów (ok, może to miliony, ale wydaje mi się, że o wiele więcej) firm, które mają mi coś do sprzedania. Każdego dnia, 98 procent zapytań e-mailowych, które otrzymuję, nie ma znaczenia dla mnie jako CMO firmy B2B. Jako CMO, w pełni doceniam łatwość, z jaką działa email marketing i nowe podejście do "spray and pray". W Xerox, w niektórych przypadkach, również to robimy i mamy nadzieję, że ten procent procent odpowie na masowy wybuch. Jest to jedno z narzędzi w stale rozwijającym się zestawie narzędzi. Tak więc, kiedy patrzę na moją skrzynkę odbiorczą, jestem pełen empatii dla wszystkich tych, którzy domagają się mojej uwagi i próśb o kawałek naszego budżetu marketingowego. (Na marginesie, ponieważ nie mogę się powstrzymać przed dodaniem mojej własnej wtyczki marketingowej Xerox: zajrzyj na stronę www.businessofyourbrain, gdzie znajdziesz zabawne i satyryczne spojrzenie na swoją zalaną skrzynkę odbiorczą). Wiele z otrzymywanych przeze mnie ofert siedzi uśpionych i nie ma nic, co mogłoby wzbudzić moje zainteresowanie. Więc są one skazane na kliknięcie "usuń". Jest jednak kilka takich, które sprawiają, że zatrzymuję się na chwilę. Nie tylko dlatego, że są inne, ale dlatego, że w tej krótkiej chwili dostarczają istotną wiadomość; wgląd, który natychmiast sugeruje nadawca wie, jak to jest być mną. Oto przykład. Pewnego dnia otrzymałem grę Sudoku z moim imieniem i nazwiskiem umieszczonym na opakowaniu. Było to wystarczająco przyciągające uwagę, abym otworzył pudełko. Materiał zawarty w środku trafiał w kluczowe wyzwania marketingowe w świecie B2B. Miały moc zatrzymywania, spersonalizowaną kreację i odpowiednie komunikaty. E-mail od tej samej firmy przyszedł kilka dni później, grając na tym samym temacie i kierując mnie do PURL. Pamiętałem, że otrzymałem grę i byłem na tyle zaciekawiony, by sprawdzić stronę internetową i resztę treści. Oczywiście, świetna kreacja powinna mieć tę "przebijającą się" jakość. Ale nie zawsze musi to być krzykliwy, wymiarowy mailing czy spersonalizowana kampania cross-mediowa. To, co musi być, jest osobiście istotne, najlepiej dla mojej roli. Często otrzymuję odręcznie napisaną notatkę od dostawcy, dołączoną do przedruku artykułu o wyjątkowym spostrzeżeniu marketingowym. Lubię ten osobisty akcent i uważam, że jest mniej inwazyjny niż bezosobowe e-maile, które mają niewiele wspólnego z moją prawdziwą pracą. Wszyscy w marketingu stoimy przed ogromnym wyzwaniem, jakim jest angażowanie interesariuszy w odpowiedni sposób. Krok pierwszy to świadomość, że JEST to konieczność dla dzisiejszego skutecznego marketera - niezależnie od tego, czy jesteś agencją marketingową czy dostawcą usług poligraficznych. Krok drugi to zrozumienie, że chodzi tu o zaangażowanie - inicjowanie i kontynuowanie odpowiedniej rozmowy. Krok trzeci - to już zależy od Ciebie. Zastanów się, w jaki sposób używasz narzędzi w swoim zestawie, aby rozpocząć dyskusję i kontynuować ją w niezapomniany i spersonalizowany sposób. Jak możesz być tym jednym na milion, który nie padł ofiarą klawisza delete?